Wiele znanych mi osób ma złe skojarzenia z językiem niemieckim, czasem wynika to z trudnych doświadczeń szkolnych, innym razem słyszę, że niemiecki “brzmi twardo” lub, że trudno się go nauczyć. Wciąż jeszcze na 1 lekcji niemieckiego, na moje pytanie: “Jakie słowa po niemiecku Pan(i) zna?” – słyszę “Heil Hitler”, “Hände hoch”, “raus!” i “schneller!”. Choć od zakończenia II Wojny Światowej minęło prawie 70 lat i mają one coraz mniejsze znaczenie we wzajemnych stosunkach zwykłych ludzi, są bardzo mocno zakorzenione w sferze językowej. Być może zbyt często w polskiej telewizji niemiecki film, to film wojenny, z ogromną stratą dla widza, który nie zna wielu innych ważnych produkcji naszych zachodnich sąsiadów. Aby je poznać, warto zacząć uczyć się niemieckiego.
Na pierwszy “rzut ucha” dla wielu wydaje się on “twardy i szorstki”, jednak z doświadczenia wiem, że im lepiej się go poznaje, tym bardziej jego brzmienie zyskuje uroku. Nieocenionym plusem dla początkujących niech będzie fakt, że zasady niemieckiej wymowy raz przyswojone sprawdzają się bez pudła, tak, że nawet zupełnie nie znając znaczenia, nawet skomplikowany wyraz będziemy w stanie poprawnie przeczytać.
Moi uczniowie słysząc, że będziemy uczyć się gramatyki odczuwają spory stres. Wtedy za przykład stawiam im gramatykę polską, z siedmioma przypadkami, rodzajami męskoosobowym i niemęskoosobowym itp. Na szczęście dla nas – Niemcom wystarczą 4 przypadki. Gdy używamy ich odmieniając rzeczownik zmienia się tylko rodzajnik, podczas gdy w języku polskim mamy jeszcze niezliczoną ilość końcówek. Na zachętę dodam, że podobnie jak wymowa – również gramatyka niemiecka jest logiczna, przejrzysta i uporządkowana, a o wiele trudniej jest przyswoić sobie coś, czego nie da się wyjaśnić czy przyporządkować.
Jednym z bardziej znanych powiedzonek dotyczących niemieckiego jest: Gdyby nie der, die, das – byliby Niemcy z nas. Rodzajnik czyli słówko zawsze stojące przed rzeczownikiem jest dla nas czymś wydawać by się mogło niepotrzebnym, określa czy rzeczownik jest rodzaju męskiego, żeńskiego czy nijakiego. Aby móc je poprawnie stosować, tworząc zdania należy uczyć się słów od razu z rodzajnikiem – czyli np – das Fenster (okno), a nie samo Fenster, jak zrobilibyśmy po polsku.
Dobrą metodą przyswajania sobie rodzajników, które w wielu przypadkach mogą nas zaskoczyć, (np. sukienka to das Kleid, czyli “to” a nie die – “ta”), jest oznaczanie ich kolorami. I tak jeśli poznajemy nowe słowa poprzedzone rodzajnikiem der czyli będące rodzaju męskiego, pokolorujmy rodzajnik i słowa na niebiesko (kolor stereotypowo chłopięcy), jeśli słowo jest poprzedzone die (rodzaj żeński) – oznaczmy je kolorem dziewczynek czyli czerwonym lub różowym. Rzeczowniki rodzaju nijakiego czyli poprzedzone przez das, mogą być zielone, na znak, że nie pasują do obu poprzednich kategorii. Sposób godny polecenia, tym bardziej, że większość z nas, pytana o swój typ przyswajania wiedzy, odpowiada, że jest wzrokowcem.
Marta Wojtas
A Wy jakie macie sposoby na oswojenie niemieckiego? 🙂