Właśnie zaczynasz swoją nową, wielką przygodę z językiem greckim? W życiu każdego Greka ogromną rolę odgrywa parea – krąg bliskich znajomych i przyjaciół. Ten towarzyski naród uwielbia spędzać czas w gronie innych ludzi. Niezależnie od tego, czy dopiero chcesz zacząć naukę, czy masz zamiar doskonalić znajomość języka, pamiętaj, że jesteśmy po to, aby Ci towarzyszyć 🙂
Wyobraź sobie, jak by to było…
- odkrywać Grecję na własną rękę, włócząc się po wąskich uliczkach miasteczka na jakiejś wyspie porośniętej purpurowymi kwiatami bugenwilli, i posłuchać, o czym rozmawiają rybacy albo lokalni sprzedawcy…
- móc zjechać z utartego szlaku turystycznego, by zatrzymać się w tradycyjnej tawernie i nie martwić się tym, że nie rozumiesz, co jest napisane w menu, nie masz pojęcia, czym są kolokithokeftedes i jak to w ogóle wymówić…
- związać się zawodowo z Grecją, na przykład zatrudnić się tam, założyć firmę albo współpracować z Grekami, mieszkając w Polsce…
- przeczytać Greka Zorbę w oryginale lub nawet przeprowadzić się do ojczyzny słynnego pisarza Nikosa Kazantzakisa i nawiązać z Grekami szczere przyjaźnie, zrozumieć ich żarty i sposób myślenia.
Jesteś w dobrym miejscu! Posłuchaj historii jednej z naszych uczennic, która dwa lata temu postanowiła zacząć uczyć się greckiego.
Nasza parea składa się z wielu takich osób! No to zaczynamy 🙂
Gdy Marta była mała, jej tata wyjechał do Grecji do pracy. Opowiadała nam na kursie, że choć od jego powrotu do Polski minęło już ponad 30 lat, to tata do dziś przy każdej nadarzającej się okazji wspomina z błogim uśmiechem smak pomarańczy zrywanych w gaju po drodze do Santorini (“Takich już nigdy potem nie jadłem!”), apetyczne zapachy wydobywające się z greckich kuchni, a nawet fakt, że w Atenach zagotowała mu się woda w chłodnicy! Marta tych opowieści słuchała z wypiekami na twarzy. Mimo to pierwszą wizytę w Grecji odkładała “na wieczne nigdy”. Wiedziała, że Grecja i jej piękny język na nią czekają, ale myślała: “Nieee, nie mam czasu…”, “Ach, gdybym miała więcej pieniędzy…”, “Za rok – na pewno!”, “Do emerytury jeszcze trochę – wtedy i tak się przeprowadzę, a w tym roku dam się namówić znajomym na węgierski gulasz”, “Przecież oni mają inny alfabet! Muszę się najpierw poduczyć”.
W końcu przyszła góra do Mahometa. Pewnego letniego wieczoru spotkała się z przyjaciółmi nad rzeką w Poznaniu i w trakcie imprezy na miejskiej plaży przypadkiem poznała Greka mieszkającego w Polsce. Kiedy ich znajomość zaczęła się rozwijać, przypominały jej się opowieści taty i dziecięce marzenia o Grecji. Zainteresowała się literaturą grecką, zaczęła poznawać coraz więcej Greków, a pewnego dnia spędziła z nimi wieczór, podczas którego większość mówiła tylko po grecku. Wyobraź sobie, że siedzisz przy stole i przez kilka godzin obserwujesz rozmawiających i zanoszących się od śmiechu ludzi… Chciała rozumieć, o czym mówią! To ostatecznie zmobilizowało ją do nauki języka.
W maju 2020 roku napisała do nas wreszcie krótkiego maila: “Dzień dobry, czy załapałabym się jeszcze na kurs greckiego od zera (pn., śr.)? Z pozdrowieniami – Marta”. A dwa tygodnie później wzięła udział w pierwszej lekcji greckiego online u Agaty i poznała szkolną pareę. Okazało się, że podobnie jak inne dziewczyny, ze wsparciem lektorki szybciej niż myślała nauczyła się alfabetu, a zajęcia zaczęły jej dawać ogromnie dużo radości. Od niedawna mieszka niedaleko Aten z grecką rodziną powiększoną o owczarka greckiego i przywiezionego z Polski kota. Nadal bierze udział w lekcjach i webinarach, dzięki którym w nowym kraju sama może załatwić codzienne sprawy, a co najważniejsze – cieszy się z poznawania nowych ludzi i ich kultury.
To jedna z wielu historii. Każda z nich jest różna, ale wszystkie zaczęły się od marzenia i decyzji o pierwszym telefonie lub e-mailu. A o czym Ty marzysz?